K o c h a m W I E Ś !
O spokojnym, smacznym i pięknym życiu na wsi...
.
wtorek, 23 czerwca 2015
poniedziałek, 9 marca 2015
Chleb na zakwasie z siemieniem lnianym.
Nieskromnie muszę napisać, że chlebek wyszedł super :)
Pyszny zarówno z miodem, jak i twarożkiem z pomidorem.
Przepis wymyśliłam sama, z tego, co akurat miałam pod ręką ;)
Składniki:
(na 2 szt.)
700 g mąki pszennej 650
300 g mąki żytniej razowej 2000
pół szklanki siemienia lnianego
ok 4 łyżki zakwasu żytniego
2 łyżeczki soli
500-600 ml ciepłej wody
Dzień wcześniej zalałam ciepłą wodą siemię lniane.
Odstało w lodówce kilkanaście godzin.
Wszystkie składniki umieściłam w misce, i zagniotłam elastyczne ciasto.
Trzeba w trakcie pracy sprawdzać, bo być może wystarczy 500 ml wody,
a może będzie potrzebne 600 ml. Wszystko zależy od mąki.
Kulkę ciasta odstawiłam na 2,5 h. koło kominka.
Po tym czasie ponownie lekko zagniotłam i podzieliłam na 2 części.
Każdą po kolei, rozciągnęłam a'la bagietka, i złożyłam na pół.
Umieściłam je w dwóch posmarowanych masłem keksówkach.
Ponownie odstały ok 1 h, koło kominka.
Po tym czasie, piekłam je ok 1 h 30 min. w temp. ok 200C.
Trzeba tutaj sprawdzać, ponieważ w piekarnikach z grzaniem góra/dół,
ten czas zapewne będzie krótszy. Ja mam grzanie tylko dolne.
Jeśli macie młody zakwas, albo nie jest bardzo aktywny, dla spokoju ducha ;)
można dosypać łyżeczkę suchych drożdży.
Smacznego :)
Pyszny zarówno z miodem, jak i twarożkiem z pomidorem.
Przepis wymyśliłam sama, z tego, co akurat miałam pod ręką ;)
Składniki:
(na 2 szt.)
700 g mąki pszennej 650
300 g mąki żytniej razowej 2000
pół szklanki siemienia lnianego
ok 4 łyżki zakwasu żytniego
2 łyżeczki soli
500-600 ml ciepłej wody
Dzień wcześniej zalałam ciepłą wodą siemię lniane.
Odstało w lodówce kilkanaście godzin.
Wszystkie składniki umieściłam w misce, i zagniotłam elastyczne ciasto.
Trzeba w trakcie pracy sprawdzać, bo być może wystarczy 500 ml wody,
a może będzie potrzebne 600 ml. Wszystko zależy od mąki.
Kulkę ciasta odstawiłam na 2,5 h. koło kominka.
Po tym czasie ponownie lekko zagniotłam i podzieliłam na 2 części.
Każdą po kolei, rozciągnęłam a'la bagietka, i złożyłam na pół.
Umieściłam je w dwóch posmarowanych masłem keksówkach.
Ponownie odstały ok 1 h, koło kominka.
Po tym czasie, piekłam je ok 1 h 30 min. w temp. ok 200C.
Trzeba tutaj sprawdzać, ponieważ w piekarnikach z grzaniem góra/dół,
ten czas zapewne będzie krótszy. Ja mam grzanie tylko dolne.
Jeśli macie młody zakwas, albo nie jest bardzo aktywny, dla spokoju ducha ;)
można dosypać łyżeczkę suchych drożdży.
Smacznego :)
sobota, 28 lutego 2015
Blok czekoladowy.
Mój smak dzieciństwa...
I nie dlatego, że moja mama/babcia go robiła.
Przeciwnie: w moim rodzinnym domu nie był gościem na stole.
Pierwszy raz jadłam go z 20 lat temu, u koleżanki z podstawówki.
Pamiętam, że później opowiadałam mamie o czekoladowym cieście... ale nie mogła skojarzyć, o co mi chodzi ;)
Po latach zawitał na moim stole :)
Ile Pań Domu - Tyle przepisów :)
Jedno jest niezmienne: strasznie słodkie, strasznie niezdrowe i strasznie... dobre ;)
I nie dlatego, że moja mama/babcia go robiła.
Przeciwnie: w moim rodzinnym domu nie był gościem na stole.
Pierwszy raz jadłam go z 20 lat temu, u koleżanki z podstawówki.
Pamiętam, że później opowiadałam mamie o czekoladowym cieście... ale nie mogła skojarzyć, o co mi chodzi ;)
Po latach zawitał na moim stole :)
Ile Pań Domu - Tyle przepisów :)
Jedno jest niezmienne: strasznie słodkie, strasznie niezdrowe i strasznie... dobre ;)
sobota, 21 lutego 2015
Dom pachnący chlebem...
Uwielbiam chleb...
I chyba bardziej lubię proces jego tworzenia, wyrabiania i wypiekania, niż samego jedzenia ;)
Choć jeść też lubię ;)
Dziś miałam gości, więc i upiec coś musiałam.
Powstał chleb na zakwasie z czarnuszką, i chleb na zakwasie z nasionami.
Przepisy podstawowe znalazłam w Księdze domowych wypieków,
ale je zmodyfikowałam... jak zresztą zawsze.
Bo uważam, że przepisy powinny być jakąś bazą, podpowiedzią...
A resztę trzeba doprawić "sercem" :)
Upiekłam też babę cytrynową, zrobiłam kilka sałatek...
Mam nadzieję, że gościom spakowało :)
A na koniec, był mega słodki, mega kaloryczny i mega... pyszny: Tort Bezowy !
Przepis:
- 2 "blaty" bezowe + kilka małych bezików
- 400 ml śmietany 30%
- Serek Mascarpone
Śmietanę wystarczy ubić, dodać po trochę cały serek, i przełożyć bezę.
Proste, szybkie i pyyyszne !
Najtrudniejszą sprawą jest to, żeby nie wyjadać za szybko, bo powinien kilka godzin
odstać w lodówce ;)
I chyba bardziej lubię proces jego tworzenia, wyrabiania i wypiekania, niż samego jedzenia ;)
Choć jeść też lubię ;)
Dziś miałam gości, więc i upiec coś musiałam.
Powstał chleb na zakwasie z czarnuszką, i chleb na zakwasie z nasionami.
Przepisy podstawowe znalazłam w Księdze domowych wypieków,
ale je zmodyfikowałam... jak zresztą zawsze.
Bo uważam, że przepisy powinny być jakąś bazą, podpowiedzią...
A resztę trzeba doprawić "sercem" :)
Upiekłam też babę cytrynową, zrobiłam kilka sałatek...
Mam nadzieję, że gościom spakowało :)
A na koniec, był mega słodki, mega kaloryczny i mega... pyszny: Tort Bezowy !
Przepis:
- 2 "blaty" bezowe + kilka małych bezików
- 400 ml śmietany 30%
- Serek Mascarpone
Śmietanę wystarczy ubić, dodać po trochę cały serek, i przełożyć bezę.
Proste, szybkie i pyyyszne !
Najtrudniejszą sprawą jest to, żeby nie wyjadać za szybko, bo powinien kilka godzin
odstać w lodówce ;)
poniedziałek, 16 lutego 2015
"Pieją kury, pieją..."
Strasznie chcę mieć kilka kur...
Naprawdę :)
Od jakiegoś czas staram się przekonać męża, że są nam niezbędne, że jajka od szczęśliwych
kur nie mają sobie równych.
Na razie trzyma się dzielnie. Ale do czasu ;)
Ale nie chcę, żeby mój kurnik był byle jaką bryłą.
Chcę żeby podobał się nie tylko kurom ;)
Poniżej trochę inspiracji:
Naprawdę :)
Od jakiegoś czas staram się przekonać męża, że są nam niezbędne, że jajka od szczęśliwych
kur nie mają sobie równych.
Na razie trzyma się dzielnie. Ale do czasu ;)
Ale nie chcę, żeby mój kurnik był byle jaką bryłą.
Chcę żeby podobał się nie tylko kurom ;)
Poniżej trochę inspiracji:
czwartek, 12 lutego 2015
Tłusty czwartek.
Tłusty czwartek... wypadałoby zjeść pączka :)
Ale na tradycyjne pączki, jakoś u mnie zapotrzebowania nie ma.
Syn nie lubi... bo "nie".
Mi i mężowi nie chce się potem biegać w tą pogodę przez 10 km,
co by te pączki nie poszły... wiadomo gdzie ;);)
Dlatego u nas w miarę lekkie, pączuszki z serka homogenizowanego :)
Składniki:
1,5 szkl. mąki
3 jaja
1,5 łyżeczki proszku d. pieczenia
serek homogenizowany (większe opakowanie)
Serek + jajka zmiksować. Dodać mąkę + proszę, i wymieszać.
Smażyć na głębokim oleju, nabierając łyżką po trochu ciasta,
i małą łyżeczką "spychać" w rozgrzany olej :)
Ale na tradycyjne pączki, jakoś u mnie zapotrzebowania nie ma.
Syn nie lubi... bo "nie".
Mi i mężowi nie chce się potem biegać w tą pogodę przez 10 km,
co by te pączki nie poszły... wiadomo gdzie ;);)
Dlatego u nas w miarę lekkie, pączuszki z serka homogenizowanego :)
Składniki:
1,5 szkl. mąki
3 jaja
1,5 łyżeczki proszku d. pieczenia
serek homogenizowany (większe opakowanie)
Serek + jajka zmiksować. Dodać mąkę + proszę, i wymieszać.
Smażyć na głębokim oleju, nabierając łyżką po trochu ciasta,
i małą łyżeczką "spychać" w rozgrzany olej :)
Salon "idealny" :)
Kuchnia to serce domu... a salon/duży pokój ?
U mnie salon jest w hierarchii ważności, zaraz za kuchnią właśnie.
Ponieważ mam dużą rodzinę, każda impreza to ok 20 osób w domu. Minimum ;)
Także salon + duży stół, to nieodzowny element mojej wymarzonej chaty :)
W tej chwili mój salon jest ok. Choć zmieniłabym w nim w zasadzie wszystko ;)
Meblowany za czasów jak byliśmy młodym małżeństwem, więc oszczędnie.
I same ciemne meble... Do ostatnich wakacji, kiedy to wszystkie przemalowałam na...
BIAŁO :) Koszt niewielki + dużo pracy = efekt zadowalający, aczkolwiek to jeszcze
nie "TO" ;)
Poniżej kilka moich inspiracji.
Wyszukane jak zawsze w sieci, zapisane i czekają na moment, kiedy staną się realną
inspiracją:
U mnie salon jest w hierarchii ważności, zaraz za kuchnią właśnie.
Ponieważ mam dużą rodzinę, każda impreza to ok 20 osób w domu. Minimum ;)
Także salon + duży stół, to nieodzowny element mojej wymarzonej chaty :)
W tej chwili mój salon jest ok. Choć zmieniłabym w nim w zasadzie wszystko ;)
Meblowany za czasów jak byliśmy młodym małżeństwem, więc oszczędnie.
I same ciemne meble... Do ostatnich wakacji, kiedy to wszystkie przemalowałam na...
BIAŁO :) Koszt niewielki + dużo pracy = efekt zadowalający, aczkolwiek to jeszcze
nie "TO" ;)
Poniżej kilka moich inspiracji.
Wyszukane jak zawsze w sieci, zapisane i czekają na moment, kiedy staną się realną
inspiracją:
Subskrybuj:
Posty (Atom)